1. |
Piątek wieczór
02:22
|
|||
Jest piątek wieczór w średniej wielkości mieście
Ludzie opuszczają swoje klimatyzowane biura, zakłady pracy, kolejki w urzędach
I jadą do centrum, do barów restauracji, nocnych klubów
Lgną do siebie jak ćmy do żarówki wiszącej samotnie pod sufitem nocnego nieba
Niektórzy szukają szczęścia, jeszcze inni miłości... Heh!
A ci najbardziej naiwni szukają obu tych rzeczy naraz
A na ulicy szerokiej młodzieniec w przetartych jeansach z H&M
Idzie przed siebie pewnym krokiem, uśmiecha się
I czuję, że każdy piątek to obietnica
I chociaż jak mówi Pismo, nie znasz dnia ani godziny, jest bardziej niż pewne, że jeśli coś ma się wydarzyć, wydarzy się właśnie w piątkowy wieczór w średniej wielkości mieście
|
||||
2. |
Bydgoszcz
02:17
|
|||
Wczoraj miałem sen, że spadałem
Okazało się, że wcale nie spałem
Dzisiaj patrzę na Ciebie jak kochanek
Ty wyglądasz jak Bydgoszcz nad ranem
Ale nie bój się, nie powiem nikomu
Co stało się na rondzie Jagiellonów
Wczoraj na mapie Fordonu
Pokazałaś mi drogę do domu
Dzisiaj za woalem firanek
Patrzysz na mnie jak Bydgoszcz nad ranem
Ale nie bój się, nie powiem nikomu
Co stało się na rondzie Jagiellonów
|
||||
3. |
Birmingham
03:10
|
|||
Oprowadzam cię
na samolot Ryanair
On zabierze cię,
do miasta co zwie się Birmingham
Znów okłamiesz mnie,
że chcesz wrócić lada dzień
A ja dobrze wiem
kurs funta sprawdzasz kiedy śpię
Kiedy przejdziesz przez odprawę
Ja pojadę swoim quadem
Ja pojadę gdzieś do lasu
i narobię w chuj hałasu
I nie będę myślał wcale,
że cie kiedyś pokochałem
I nie będę myślał wcale,
że cie kiedyś pokochałem
|
||||
4. |
Mięso
03:43
|
|||
Przedostatni raz jadłem mięso
na pogrzebie ojca swojej byłej dziewczyny
Pamiętam dobrze to słoneczne popołudnie
na stypie ktoś zapytał czy już jesteśmy po ślubie
Mięso było suche i twarde
Wszyscy rozmawiali o tym że umarł tak nagle
Mięso było suche i twarde
Wszyscy rozmawiali o tym że umarł tak nagle
Ostatni raz jadłem mięso
w kabinie białoruskiej ciężarówki
Baleron owinięty w biały papier, suchy chleb
i pół litra ciepłej wódki
Nie rozumiałem co kierowca do mnie mówi
ale łatwo było się domyślić, że po prostu się zgubił
Pokazał mi zdjęcie swojego syna
Ciekawe co teraz robi moja była dziewczyna
Pokazał mi zdjęcie swojego syna
Ciekawe co teraz robi moja była dziewczyna
Przedostatni raz jadłem mięso
na pogrzebie ojca swojej byłej dziewczyny
I chociaż jestem wegetarianinem
nie chciałem robić sceny w obecności jej rodziny
Mięso było suche i słone
Oboje wiedzieliśmy, że między nami skończone
Mięso było suche i słone
Oboje wiedzieliśmy, że między nami skończone
|
||||
5. |
Biedronka
02:26
|
|||
Dwa Ibupromy Max i zimną cole
Czy nie widzisz, czy nie widzisz
jak przed tobą stoję?
Moja twarz odbija się w twoim tipsie
Czy nie widzisz, czy nie widzisz,
że mam duszę w gipsie
Matko Polko, Matko Polko, Matko Polko, Matko Polko!
Pod Twoje skrzydła czarno-czerwone
Pod Twoją uciekamy się obronę
Święta promocji rodzicielko
Pozwól dalej mi opiewać Twoją wielkość
Matko Polko, Matko Polko, Matko Polko, Matko Polko!
Napój sojowy Golden Soya - 4,99
Woda niegazowana Polaris - 59 groszy
Ser żółty gouda - 5,99
Waga łazienkowa ze wskaźnikiem masy ciała - 39,99
Oferta ważna do wyczerpania zapasów!
Codziennie niskie ceny i duże rabaty!
Matko Polko, Matko Polko, Matko Polko, Matko Polko!
Matko Polko, Matko Polko, Biedronkooooo!
|
||||
6. |
Cicha noc
03:58
|
|||
Dziś znów pan Bóg, wziął mnie w swoje ramiona
Powiedział; "Zabieram cię ze sobą do domu"
Wcześniej wypiłam o wiele za wiele
Poczułam się lepiej kiedy wziął mnie za rękę
Była cicha noc, piękna noc gwiaździsta
Księżyc lśnił a on był tak blisko
Szliśmy przez miasto bocznymi ulicami
Tylko we dwoje, zupełnie sami
On szeptał coś o spokoju duszy
Objął mnie mocno i nie mogłam się ruszyć
Była cicha noc (...)
Bóg ma Poloneza, co stoi pod lasem
Całą zimę, nie odpala czasem
Leżąc w bagażniku słyszę dziwne głosy
Najpierw: "Stój, Policja!" potem "Gdzie ukryłeś zwłoki?"
A była cicha noc (...)
Zadają pytania na komisariacie
Całą historia mogła skończyć się inaczej
Czemu poszłaś z nim? Coś tu się nie zgadza
Nie chcą mi uwierzyć kiedy odpowiadam
Bo była cicha noc (...)
|
||||
7. |
Bez ciebie
02:57
|
|||
Zawsze byłem tchórzem, może mam to wrodzone
Zasypiam w pozycji bocznej ustalonej
Boje się tłumów i pustego mieszkania
Dorosłych harcerzy, zwierząt w ubraniach
Ale najbardziej boje się,
Ale najbardziej boje się,
Żyć bez ciebie, żyć bez ciebie
Boje się utonąć i zginąć w płomieniach
Czasami śni mi się pożar basenu
Boje się EKG bardziej niż KGB
Boje się ZUS-u bardziej niż duchów
Ale najbardziej boje się,
Ale najbardziej boje się,
Żyć bez ciebie, żyć bez ciebie
|
||||
8. |
Igła
03:45
|
|||
Jesteś jak igła co się wbija w skórę
I wstrzykuje w żyły śmiercionośny płyn
Egoistą jesteś, samolubnym chujem
Namacalnym dowodem na istnienie zła
Co z tego kolego, że chodzisz w mundurze
Nawet świnie w mundur ubrać się da
Kiedy będziesz w potrzebie nikt ci nie pomoże
Otworzymy szampana kiedy sięgniesz dna
Niech ci ziemia ciężką będzie!
Zamiast grobu wielki głaz.
Ja do piekła za tobą zejdę
Żeby sprawdzić jak się masz
|
||||
9. |
Blues białego faceta
05:01
|
|||
Urodziłem się w delcie Wisły, dwa tygodnie przed wybuchem stanu wojennego. Czołgi na ulicach, blues w sercu.
Kiedy miałem osiem lat nie musiałem pracować na polu! O nieee! Nie!
Za to musiałem chodzić kilometr do szkoły!
(ósma rano, nawet kiedy padało)
O mój Boże! Niecały kilometr do szkoły!
(osiemset metrów)
Kiedy miałem piętnaście lat nie zamknęły się za mną fabryki wrota.
Za to miałem w pokoju telewizor bez pilota!
(i musiałem wstawać, żeby zmieniać kanał)
O mój Boże! Telewizor bez pilota!
(i to zakodowane MTV)
Nie wiem jak dałem sobie radę, ale wiem jedno, uratował mnie blues. To blues dał mi siłę! Kiedy rodzicie wysyłali nas na kolonie w góry, a my chcieliśmy nad morze, słuchaliśmy bluesa. I kiedy na gwiazdkę dostawialiśmy pod choinkę zestawy Lego odrobinę mniejsze niż te, które chcieliśmy, słuchaliśmy bluesa. Tak! To blues dał nam siłę!
Kiedy miałem dwadzieścia lat, nie musiałem iść na wojnę
W tygodniu studiowałem, tylko weekendy miałem wolne!
(i jeszcze te dni, kiedy nie było zajęć, chyba poniedziałki)
O mój Boże! Tylko weekendy miałem wolne!
(no i jeszcze przerwy między semestrami i te trzy miesiące w lecie też były wolne)
Opowiem wam historię, o której włos zjeży się na plecach.
Tak właśnie brzmi blues białego faceta!
(trzydziesto-kilku latka ze środkowej Europy)
O mój Boże! Blues białego faceta!
(urodzonego w delcie Wisły dwa tygodnie przed wybuchem stanu wojennego)
|
||||
10. |
Toruń
03:19
|
|||
Mój Toruniu, wczoraj znowu mi się śniłeś
Myślałem, że zabrałem wszystko
Ale ciebie zostawiłem
Od Kaszownika, po Wrzosy numer jeden
W pogoni za szczęściem, w pogoni za chlebem
Czy wiesz jak w Toruniu smakuje nocny spacer
Gdy idziesz do Tratwy z przerwą na falafel
Jeśli przyjdzie wybierać między piekłem a niebem
Sprawdzę dokąd jedzie
Linia dwadzieścia siedem
Jeśli przyjdzie wybierać między piekłem a niebem
Sprawdzę dokąd jedzie
Linia dwadzieścia siedem
|
||||
11. |
Przespać
03:44
|
|||
Wiele razy myślałem o tym, że chciałbym się z Tobą przespać
Jednocześnie wiedziałem, że tak myśleć należy przestać
Czasami śni mi się echo Twoich ramion i pleców
Czasami śni mi się echo Twoich ramion i pleców
Nie ma nic
Jestem kaleką
Na ulicy Lotników
Niebo jak mleko
Nie mam nic
Jestem daleko
Na ulicy Lotników
Niebo jak mleko
Kończy się piątkowa noc a nad średniej wielkości miastem wstaje sobotni poranek. Młodzieniec w przetartych jeansach z H&M idzie do domu. Czuje, że początek i koniec to tylko iluzja bo wszystko powraca i powtarza się nieskończenie wiele razy, a czas to wąż próbujący puścić pawia połykając własny ogon. I wie już, że mogą zabrać mu wszystko, nie podpisać z nim kolejnej śmieciówki w call-center a nawet podnieść akcyzę na fajki. Ale nigdy, nigdy nie zabiorą mu piątkowego wieczoru w średniej wielkości mieście.
|
Streaming and Download help
If you like Nietrzask, you may also like:
Bandcamp Daily your guide to the world of Bandcamp